
BEZLICA KSIĘŻNICZKA
Dziki Łów z bezlicą Czarną Małgorzatą na czele. Małgorzata żyła w XIII wieku, ale mając skrzywienie historyczne na punkcie Księstwa Pomorskiego, w trakcie pracy nad kolekcją starałem sobie wyobrażać, jak te legendy mogły wyglądać opowiadane za czasów świetności księstwa, w wieku XVI i XVII, dlatego Czarnej Małgorzacie w renesansowej zbroi towarzyszą odziani w bogate stroje lancknechci.
Dziki Łów był widywany z reguły od przesielenia zimowego do Święta Trzech Króli, tak więc można już o nim bezpiecznie rozprawiać. Najczęściej Dzikim Łowom przewodziła jakaś potężna figura. Mógł być to Wode, germański bóg wojny, rycerz Hans von Hackelberg albo jakiś bliżej niesprecyzowany Dziki Łowca. W legendzie z okolic Sołectwo Białogarda w Gmina Wicko było inaczej - gonitwie duchów przewodziła księżniczka Małgorzata, zwana Czarną Małgorzatą, gnając przez podmokłe łąki i bagniska wraz ze swoją świtą. O tym dlaczego Dziki Łów prowadzi księżniczka, mówi legenda na zamieszona na hangtagu. Opowieść ta może być bardzo stara, bo kilkaset metrów od miejsca gdzie widywano Dzikie Łowy, do XIV wieku stał zamek książęcy, który swoją drogą również obrósł ogromną ilością legend.

MOJA LEGENDA O DZIKIM ŁOWIE
"Mówi się, że nocami, przez Łebskie Bagna gna gonitwa widmowych cieni. To Małgorzata, księżna pomorska, pozbawiona lica, pędzi wraz ze swym rycerskim dworem. Mkną przez bagniste łąki, a nigdy się nie zatrzymają. Bo zbrodnia świętokradztwa, jakiej dopuściła się piękna Małgorzata, będzie ją ścigać po wsze czasy."O. Knoop, Volkssagen, Erzählungen, Aberglauben, Gebräuche und Märchen: aus dem östlichen Hinterpommern, Posen 1885, s. 33.