
GÓRA WIELU LEGEND
Rowokół uważany jest za świętą górę Słowińców, a znaleziska archeologiczne potwierdzają, że miejsce to było czczone przynajmniej od czasów słowiańskich, jeśli nie wcześniej. Góra obrosła w legendy, a duża część z nich nawiązuje do dawnych dziejów wzgórza nad Smołdzinem. Opowieści mówią o skarbach ukrytych przez piracki ród Bandemerów, inne z kolei opowiadają o diable, który odprawiał jakieś rytuały gdzieś na stokach Rowokołu.
Znajduje się tam jedno z dwóch grodzisk słowiańskich, które zdaniem archeologów nie było zamieszkałe, a pełniło miejsce kultowe dla dawnych Słowian. Kto wie, być może opowieść o diable jest jakimś dalekim echem wydarzeń sprzed tysiąca lat, które gdzieś w pamięci mieszkających tu ludzi dotrwało do czasów przedwojennych? Ze Smołdzinem i Rowokołem jestem silnie związany prywatnie. Od małego spędzałem tam każde lato, aż wreszcie zainspirowany opowieściami mojego dziadka i klasyczną literaturą grozy (Edgar Allan Poe i H. P. Lovecraft ), napisałem książkę “Czarny bóg”. Mroczną opowieść, której fabułę umieściłem w Smołdzinie tuż po wojnie, w czasach, gdy Rowokół i dawne, niemal zapomniane już opowieści rzucały swe długie cienie na wioskę leżącą pod górą.

MOJA LEGENDA O DIABLE
"Góra Rowokół to miejsce przedziwne. Porośnięte mchem ścieżki przez wieki wydeptywały zapomniane już ludy. Ale nie tylko człowieka przyciągała moc góry. W jej gęstych lasach zjawia się i sam diabeł. Dziwne rytuały tam odprawia, zsyłając szary mgły opar, spływający w ciszy, na leżącą u podnóża Rowokołu wioskę."O. Knoop, Volkssagen, Erzählungen, Aberglauben, Gebräuche und Märchen: aus dem östlichen Hinterpommern, Posen 1885, 70.